Music

sobota, 30 maja 2015

*Rozdział 11*

Od rana nigdzie nie mogłam znaleźć chłopców (bez skojarzeń). Chodziłam dosłownie wszędzie! Zapomniałam wspomnieć, że po tym wypadku u nas w domu trochę szybciej zakończyłam ten rok na studiach i pojechałam z chłopakami w trasę, ponieważ oni się bali zostawić mnie samą w domu. Szczerze to nawet ja bałam się być sama w tej willi. Niedługo zaczyna się koncert, więc pewnie są w garderobie. Szybki krokiem ruszyłam w jej stronę. Otworzyłam drzwi, a co w nich zobaczyłam totalnie mnie zszokowało. Na jednej z kanap leżeli Louis i Eleanor (Pojawią się nowi bohaterowie) i robili TO. (Zboczuchy moje dobrze zgadliście).Oboje spojrzeli się na mnie  w tym samym czasie, a ja stałam tak i patrzyłam się na nich nie mogąc wykonać żadnego ruchu, jakbym była sparaliżowana. W końcu otrząsnęłam się z transu, wydukałam ciche "Przepraszam" i szybko opuściłam pomieszczenie.
Pobiegłam do drugiej garderoby chłopaków. Z hukiem wpadłam do pokoju gdzie znajdowało się 4/5 1D. Spojrzeli na mnie, a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Emm Nina co się stało?- zapytał Niall
-Lou i El, oni......- nie mogłam dokończyć, bo naszła mnie kolejna dawka śmiechu
-Co oni? Coś im się stało? Nina to nie jest śmieszne!- Harry zaczął się niecierpliwić
-Oni się kochali na kanapie w garderobie. Szukała was wszędzie i gdy tam weszła oni się na mnie spojrzeli, a ja nie mogłam się ruszyć. Potem uciekłam i przybiegłam do was.- odpowiedziałam na jednym wdechu
-Haha- Niall i Zayn zaczęli śmiać się ze mną
-Jezu żebyście widzieli ich miny haha- śmiałam się razem z nimi
-Mój biedny Lou- Harry
-Jezu z kim ja żyje- Liam wymamrotał coś pod nosem i odszedł od nas
                       
                                      #PO KONCERCIE#
-Nina na pewno chcesz tam jechać sama?- zapytał Liam
-Tak nie będę wam przeszkadzać, macie teraz wolne i powinniście odpocząć, a nie mieć mnie cały czas koło dupy. I tak już wystarczająco dla nie zrobiliście- odparłam przytulając brązookiego
-Rozumiem, że się o nas martwisz ale to chyba my się powinniśmy o cb martwić- Harry
-Nie nie powinniście się o nie martwić, tylko o to czy zdążycie na swoje samoloty- odpowiedziałam przytulając loczka
-Będę za wami tęsknić- dodałam przytulając na pożegnanie Zayn'a i Lou
-My też będziemy tęsknić, ale zobaczysz jak to szybko się zleci, a ty znowu będziesz miała nas dosyć- wszyscy zachichotali na słowa Lou
W końcu nadszedł czas pożegnania się z Niall'em. Podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy, które uroniły kilka łez.
-Hey Niall nie płacz, przecież wiesz, że nie długo wrócę- przytuliłam się do niego, a on od razu odwzajemnij mój uścisk mocno przyciskając mnie do swojego ciała.
-Myszko dobrze wiesz, że zostaje w Londynie i mogę pojechać z tobą- ostatnio co parę dni ma na mnie jakąś nową ksywkę, ale myszko tak do nie jeszcze nigdy nie powiedział
-Niall chciałabym odpocząć od tego wszystkie, będę bardzo tęsknić za tobą za chłopcami za dziewczynami (chodzi o Danielle, Eleanor, Perrie). To tylko parę tygodni.- odpowiedziałam
-Wiem, ale boję się, zę cię stracę na zawsze.....

#VINE5


wtorek, 26 maja 2015

Nowi bohaterowie

 WIEK JEST NIE PRAWDZIWY


Eleanor Calder- 21 lat ( dziewczyna Louis'a)  


Danielle Peazer- 24 lata (dziewczyna Liam'a) 




Perrie Edwards- 19 lat (dziewczyna Zayn'a)


Paul Wesley- 22 lata 



 Candice Accola- 20 lat 


Ian Somerhalder- 26 lat 

sobota, 23 maja 2015

Rozmyślenia Niny

Jestem  w domu razem z chłopakami. Nie wiem od czego mam zacząć. Nie wiem gdzie mam teraz znaleźć tych gości, żeby spłacić im dług moich rodziców. To wszystko jest dziwne. Najpierw giną moji rodzice, potem próbuje się zabić. Moja przyjaźń z 1D prawie dobiegła końca, ale na szczęście tak się nie stało. Teraz jakaś mafia chce od mnie pieniędzy. Muszę znów wrócić do Polski. Ten czas tak szybko mija od tego napadu u nas w domu minęły 6 miesięcy, a ja nadal nie zrobiłam żadnego kroku w przód żeby ich odnaleźć. Najgorsze jest to, ze nie wiem kiedy znowu zaatakują i gdzie. Jeżeli coś znowu zrobią chłopakom to ich chyba zabije. Tak strasznie martwie się o Niall'a. Po wypadku moich rodziców stworzyła się między nami nowa więź . Nadal nie potrafię określić co to jest, ale wiem że blondyn nie jest mi obojętny.

* ROZDZIAŁ 10*

Dziś rozdział trochę krótki, bo chciałam go wam wstawić w weekend żebyście się nie nudzili.


"Mówiłem, że masz się nie ruszać- facet wymierzył we mnie pistoletem i strzelił. Ze strachu zamknęłam oczy byłam gotowa na śmierć, ale nie poczułam bólu. Wszystko działo się tak szybko. Do pokoju wbiegła policja obezwładniając wszystkich 3 złoczyńców. Otworzyłam oczy ze zdziwieniem. Po pierwsze skąd się wzięła ta policja, a po drugie dlaczego nic nie poczułam. Odpowiedź na drugie pytanie przyszłą sama gdy ujrzałam przedemną Niall'a leżącego w kałuży krwi,  Niall mnie uratował., a potem ciemność. " 


To wszystko jakiś chory sen. Czego ci ludzie ode mnie chcieli? O co im chodziło z tym, zę teraz ja muszę cierpieć? Czy oni znali moich rodziców? 
Cały czas zadręczałam się pytaniami, na które nie znałam odpowiedzi i prawdopodobnie nigdy nie poznam. Nie wiem gdzie jestem, nic nie widzę, nic nie słyszę. Czy ja umarłam? I kolejne pytanie dochodzi do mojej już sporej kolekcji. Najbardziej się boje o Niall'a, nigdy nie zapomnę jak jego ciało leży nieruchomo na podłodze w salonie. Jeżeli on nie żyje? I to przez zemnie . Strasznie się o niego boję. Gdyby coś mu się stało i to jeszcze z mojej winy. Traktuję chłopaków jak własnych braci, których nie mam. Kocham ich jak rodzinę. Gdzie ja do jasnej cholery jestem?!
-Córeczko?- słyszę dobrze znany mi głos
-Mama?!- Nina
-Kochanie jak dobrze cię widzieć- nagle przed demną (nie wiem jak to się pisze) staje mama Jak ja się tu znalazłam?
-Mamo co ja tu robię i dlaczego ja cię widzę? - pytam w lekkim szoku
-Nie mamy dużo czasu, muszę ci parę spraw wyjaśnić- ja tylko przytakuję, ponieważ nie chcę tracić czasu, bo przecież raczej wątpie że zobaczę moją zmarłą mamę po raz drugi
-Wiem, że wyda to ci się dziwne, ale muszę cię ostrzec. Ci ludzie, którzy zaatakowali cię w domu nie dadzą ci spokoju. Chodźbyś uciekła na drugi konie świata oni wszędzie cię znajdą. Przepraszam to wszystko nasza wina. Wtedy gdy przydarzył się ten wypadek to pod pretekstem odwiedzenia cię przyjechaliśmy do Anglii, żeby wyrównać rachunki z tymi facetami. Przez ten wypadek wszytsko przepadło na ciebie. Bardzo cię przepraszam, na prawdę nie chciałam żeby tak wyszło. Wiem, że sprzedałaś hotele. Proszę cię zapłać im tyle co chcą masz dosyć pieniędzy. Jak im zapłacisz dadzą ci i chłopakom spokój. Pamiętaj nie wolno im ufać. Najlepiej będzie jak na jakiś czas wyprowadzisz się do Polski. Na razie nie znają naszego starego adresu.
-Mamo, wiesz co z Niall'em?- zapytałam
-Nie wiem skarbie, ale nie martw się Niall to silny chłopak- odpowiedziała z uśmiechem na ustach
-W ogóle co ja tu robię?- zapytałam moją rodzicielkę po raz drugi
-Może dziwnie to zabrzmi, ale TEN ktoś na górze (mam na myśli Boga) pozwolił mi się z tobą zobaczyć- odparła
-Kochanie skończył nam się czas pamiętaj, o czym ci mówiłam. Kochamy cię- powiedział potem odeszła w stronę białego światła, a ja poczułam że spadam coraz szybciej i szybciej. Powoli zaczynam płonąć krzyczę, ale nikt mnie nie słyszy
                                                                 ##################
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!- budzę się z krzykiem i od razu wstaje na równe nogi co nie ejst dobrym pomysłem, bo od razu się przewracam
-Nina?!- odwracam się w stronę osoby która wypowiedział moje imię
-Harry?- pytam
-Jak dobrze, ze się obudziłaś- Harry wstaje z krzesła, podchodzi do mnie pomów wstać z zimniej podłogi, a następnie mocno mnie przytula
-Harry co się stało, gdzie jest Niall i co ja robię w szpitalu?- zasypuje go pytaniami
-Pamiętasz było włamanie do nas do domu, zemdlałaś i lekarze nie mogli cię obudzić- odpowiedział
-Gdzie jest Niall?- zapytałam bruneta
-Odwróć się- rozejrzałam się po pokoju szpitalnym i na łóżku obok ujrzałam blondyna wpatrującego się w nas
-Jezu Niall nic ci nie jest?- zapytałam podchodząc w jego stronę
-Wszystko w porządku - wyszeptał
-Przepraszam to wszystko moja wina- zaczęłam płakać na co blondyn wyciągnął w moją stronę swoją dłoń, a ja od razu go przytuliłam
-To nie twoja wina, nie płacz skarbie przecież żyję- odparł gładząc mnie po włosach
-Jak się czujesz- zapytałam nadal wtulona w Niall'a
-Bywało lepiej, cieszę się że się obudziłaś martwiłem się- odparł
-Dlaczego tak krzyczałaś?- kontynuował
-Śniła mi się moja mama, chciała mnie ostrzec- odpowiedziałam
-Przed czym?- Harry i Niall zapytali jednocześnie
-Przed tymi gośćmi - odparłam wzdychając
-Co ci powiedziała- dopytywał się Niall
-Że moi rodzice są im winni pieniądze i mam spłacić ten dług inaczej oni nie dadzą nam spokoju- odparłam
-Spłacimy dług i dadzą nam spokój- Harry
-To ja spłacę dług i będę musiała wyjechać na pewien czas- odpowiedziałam
-Dlaczego?- zapytał Niall
-Tak doradziła mi mama- Nina
   
                                                       1 KOMENTARZ= 11 ROZDZIAŁ


niedziela, 17 maja 2015

Kolejne 69

Haha mnie to 69 chyba prześladuje. Zacznę od tego, ze dziękuje za ten komentarz, aż mnie zmotywowało do działania. Po drugie jeszcze raz dziękuje za tyle wyświetleń, kiedyś miałam przez parę tygodni tyle, a teraz tyle i nawet więcej uzbieram w ciągu jednego dnia. Jutro od nowa zacznę moją pracę, ale teraz zbieram zamówienia na dedyki, kolaże. Oczywiście możecie sobie wybrać z kim, piszcie w kom. Blodie <3

tralala

1 KOMENTARZ= 10 ROZDZIAŁ

*Rozdział 9*

PS. Pismo pisane pochylonym drukiem to myśli bohaterów zależne od perspektywy patrzenia osoby.

Po tej "kłótni" z chłopakami jestem nadal trochę roztrzęsiona. Nie mogę uwierzyć, ze to na prawdę się dzieje. To kolejny koszmar, z którego się zaraz obudzę. Niestety tak się nie stało. Wzięłam potrzebne rzeczy i ruszyłam w stronę łazienki. Wyszłam z niej po godzinie z mokrymi włosami zawiniętymi w ręcznik gotowa do spania. Wskoczyłam pod kołdrę i czekałam na sen, który jak na złość nie przychodził. Może ta "relaksująca" kąpiel mnie ożywiła, albo po prostu sumienie mnie ruszyło i nie daje o sobie zapomnieć. Nie na widzę  zostawać sama ze swoimi myślami, a szczególnie w takich sytuacjach. Po raz kolejny przewróciłam się na drugi bok próbując zasnąć, ale nie potrafiłam. Nagle po moim pokoju rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Wyszeptałam ciche "Proszę", ale tak głośno żeby mój gość mógł je usłyszeć. Po chwili w moim pokoju pojawiła się  blond włosa postać.
-Hey nie obudziłem cie?- zapytał Niall
-Nie, nie mogę zasnąć- odpowiedziałam szeptem
-Ja też, dlatego tu jestem. Musimy porozmawiać- odparł przybliżając się do mojego łóżka, aby po chwili usiąść na jego końce naprzeciwko mnie
-Wiem o tym- odparłam wzdychając
-Dlaczego to robisz?- zapytał
-Też chciałabym to wiedzieć, nie kontroluje tego nie potrafię inaczej- odpowiedziałam, ale on dalej milczał więc kontynuowałam
-Straciłam wszystkie bliskie mi osoby i nie chcę stracić was, więc będzie lepiej jeżeli się teraz rozstaniemy nie będę tak cierpieć  jakbyście mieli mnie zostawić podczas trasy- skończyłam moje mini przemówienie, a Niall cały czas wpatrywał się prosto w moje oczy
-Po pierwsze to nie straciłaś wszystkich. Masz nas i przyjaciół z Polski No tak taka ze mnie przyjaciółka, że o nich zapomniałam, po drugie nigdy o tobie nie zapomnimy i cię nie zostawimy i po trzecie dla kogo tak było by lepiej? Jesteś samolubna myślisz tylko o sobie nawet nie wiesz jak my się teraz czujemy! Wszyscy się o ciebie martwimy! A wiesz dlaczego? Bo jesteśmy prawie jak rodzina, a o rodzinie się nie zapomina!- wykrzyczał mi prosto w twarz, a ja poczułam jak słona ciecz spływa mi po policzkach
-Przepraszam nie chciałem krzyczeć- dodał po chwili ze smutkiem w głosie
-Rozumiem, chyba masz racje jestem samolubną suką bez uczuć, która potrafi tylko się nad sobą użalać- odparłam z nieco podniesionym tonem
-Nina przepraszam, dobrze wiesz, że nie o to mi chodziło- Niall próbował do mnie podejść, ale go lekko odsunęłam jednocześnie zabraniając mu się do mnie zbliżyć
-Oby dwoje wiemy o co ci chodziło- łzy płynęły po moich policzkach
-Przepraszam, nie chciałem żebyś tak to odebrała, ja ja jaa po prostu sobie z tym nie radzę- odpowiedział również płacząc
-Proszę cię nie płacz- odparłam
-Nie mogę patrzeć jak cierpisz- Niall
-To głupie -Nina
-To może przestańmy razem?- zapytał,a ja tylko skinęłam głową na znak zgody
-To na trzy, czteryy- Niall
Oby dwoje wybuchnęliśmy śmiechem, tarzając się po moim łóżku.
-Haha- śmialiśmy się w niebo głosy
-Dobra koniec, uspokójmy się bo Liam zaraz tu przyjdzie i nas okrzyczy, z jesteśmy głośno w nocy, a potem będzie krzyczał ze nie śpimy
-Tak masz rację- odpowiedziałam
-Proszę Nina przemyśl to wszystko i pamiętaj, że wszyscy cię kochamy- Niall wstał z mojego łóżka pocałował mnie w czoło i ruszył w kierunku drzwi
-Dobranoc- odparł wychodząc
-Dobranoc- wyszeptałam już sam do siebie
  #PERSPEKTYWA NIALL'A#
                                                                              RANO 
Obudziłem się w swoim łóżku we wczorajszych ubraniach. Byłem tak zmęczony że nie chciało mi się przebierać. Wziąłem czyste bokserki i ubrania i ruszyłem pod prysznic. Już umyty i ubrany ruszyłem w stronę pokoju Niny. Będąc już blisko usłyszałem krzyki dochodzące właśnie z tego pomieszczenia( pokój Niny) szybszym krokiem kontynuowałem moją drogę, a raczej biegiem bo szybkim krokiem tego nazwać nie można o mało się nie potknąłem o bokserki Harry'ego, które są dosłownie wszędzie. Czasami się zastanawiam ile on ich ma. Przekroczyłem próg drzwi, a w pokoju ujrzałem czwórkę moich przyjaciół (czyt. Liam, Harry, Zayn, Louis). Przeniosłem na nich zdziwione spojrzenie.                              -Ej! Co się tu dzieję?!- zapytałem
-I gdzie jest Nina?- dodałem
-Niny nie ma, ona chyba na prawdę odeszła- odpowiedział ze smutkiem w głosie Louis
-Jak to odeszła?- zapytałem
-Nie wiemy, rano wstałem i chciałem z nią porozmawiać. Jak wszedłem do jej pokoju oni już tu byli i płakali- odpowiedział Liam
-O której tutaj byliście- zwróciłem się w stronę siedzących na łóżku Niny Harry'ego, Louis'sa i Zayn'a czując, że mój głos się załamuje
-O 8 rano- Louis
-Jezu, to nie może być prawda, przecież wczoraj z nią rozmawiałem- odparłem
-O czym rozmawialiście- zapytał Liam
-No o..- nie dane było mi dokończyć bo naszą rozmowę przerwał dźwięk otwieranych drzwi wejściowych.
 Wszyscy pędem ruszyliśmy w stronę korytarz, a mało nie zabijając się na schodach.
#PERSPEKTYWA NINY#
Rano wstałam bardzo wcześnie i nie mogłam dłużej spać więc postanowiłam zrobić śniadanie dla mnie i chłopaków. Wzięłam czystą bielizną i ubrania.
Ruszyłam do łazienki, a następnie pod prysznic. Ubrałam się w wybrany zestaw i wróciłam do pokoju. Wyszłam na korytarz, ale nic nie usłyszałam Pewnie śpią. Postanowiłam, zę czymś zajmę moje myśli i pobiegam. Kocham uprawiać sport( tak sport zboczuchy). Musiałam się znowu przebrać tylko, że tym razem założyłam najzwyklejsze dresy. Na palcach wyszłam z mojego pokoju i ruszyłam w stronę wyjścia tak, aby nikogo nie obudzić. Na zewnątrz było nawet ciepło jak na Londyjską pogodę. Słychać było poranny śpiew ptaków. Kocham takie poranki. Włożyłam słuchawki do uszu i ustawiłam moją ulubioną playlistę.
       
                                                                            
Biegłam w z dłuż uliczek rozkoszując się promieniami słonecznymi
Po około godzinie biegania trochę się zmęczyłam, więc postanowiłam wracać do domu. Przy okazji wstąpiłam do Tesco, które znajdowało się niedaleko. Szłam pomiędzy alejkami wrzucając poszczególne produkty do koszyka. Poszczególne produkty czyli połowę, ale co się dziwić jak się ma piątkę facetów do wyżywienia a właściwie  to szóstkę, bo Niall je jak za dwóch jak nie trzech. Przy dziale z lodówkami zauważyłam małego chłopca, który próbował coś dosięgnąć z wyższej od niego półki. Postanowiłam mu pomóc. Podeszłam do niego i dopiero z bliska zauważyłam, ze ma takie same włosy jak Harry co dodawało mu uroku.
-Hey może ci pomóc- zapytałam na co chłopiec się odwrócił w moją stronę i ujrzałam jego piękne zielone oczka teraz to na pewno wygląda jak Harry tylko, że w mini wersji.
-Cześć, tak nie mogię dosięgnąć lodów bananowych- odpowiedział, z łatwością było słychać jego niedopracowany brytyjski akcent Teraz to już mam 100% , że to mini Harry on też kocha banany
-Nie ma problemu, proszę- sięgnęłam ręką po lody i je mu podałam
-Nazywiam się Simon- wyciągnął w moją stonę swoją małą rączkę, a jak ją uścisnęłam z uśmiechem na ustach
-A ja Nina- odpowiedziałam
-Wiem psze pani- odparł chłopiec
-Moja siostra lubi ten ześpół, z którym się pani przyjaźni- dodał
-Mów mi po imieniu, a jesteś tutaj sam?- zapytałam
-Nie- odpowiedział
-Simon!- usłyszałam krzyk za sobą jak się okazało jakiejś na oko trzynastoletniej dziewczynki
-Jestem tutaj!- odpowiedział jej chłopiec
-Nino to moja siostra- wskazał na dziewczynę, która stało z szeroko otwartymi oczami i patrzyła się wprost na mnie
-OMG! To na prawdę ty?- zapytała
-Zależy kogo masz na myśli- odpowiedziałam z uśmiechem na ustach
-Czy mogę prosić o zdjęcie i autograf- zapytała
-W porządku- odparłam
Przyzwyczaiłam się do rozdawania autografów i robienia zdjęć z fanami chłopców, więc bez problemu zrobiłam sobie zdjęcie  z siostrą Simon'a i dałam jej autograf.
-Zapomniałam nazywam się Sofia- przedstawiła sie wyciągając w moją stronę dłoń, a ja odwzajemniłam jej czyn
-A ja Nina- odpowiedziałam
-Wiem, kocham cię i chłopców- na jej słowa trochę się zarumieniłam
- Dziękuje to na prawdę dużo dla mnie znaczy, ze mnie akceptujecie- odparłam
Sophia chciała coś powiedzieć, ale przerwał jej dźwięk przychodzącego połączenia (chodzi o telefon)
Wydukała cichę przepraszam i odeszła od nas trochę odbierając telefon
-Simon, a może pomożesz mi wybrać lody dla chłopaków- zapytałam chłopca
-Tiak- odpowiedział
-Dlia Haliego bananowe, dlia Zayn'a truskawkowe, dla Louis'a śmietankowe, dla Liam'a ciekoladowe, a dla Niall'a wszystkie śmaki- zachitałam na jego odpowiedź wpakowałam do koszyka po pudełku wybranych przez niego lodów, a dla Niall'a wybrałam kilku smakowe
-Dziękuje za pomoc- odparłam
-Wiesz Nina zazdroszczę twoim przyjaciołom, że mają taką kochaną przyjaciólkę jak ty- Simon
W tym samy momencie dołączyła do na Sophia.
-Simon musimy już iść mama po nas przyjechała- Sophia
-Dobrze, papa Nina- podszedł do mnie i  chciał przytulić musiałam przykucnąć bo był niski
-Do zobaczenia- przytuliłam również Sophie i się rozeszliśmy. Dokończyłam zakupy, które wyglądały jakbym robiła zapasy na 3 wojnę światową. Rachunek też był nie mały. Byłam cała obładowana torbami więc postanowiłam zadzwonić po taksówkę. Po 20 minutach kierowca pomagał mi wnosić ostatnie torby przed drzwi moje domu, który dzieliłam z chłopcami, a raczej który oni dzielili ze mną. Podziękowałam i zapłaciłam kierowcy + mały napiwek.
Otworzyłam drzwi i zaczęłam wpychać torby z zakupami do środka. Nagle przedemną pojawiło się pięć postaci. Wszyscy mieli podkrążone oczy jakby płakali. Stali tak patrząc się na mnie z nie dowierzeniem.
-NINA!- wykrzyczeli prawi równo i się na mnie rzucili, nie zdążyłam się odsunąć i wszyscy wylądowaliśmy na podłodze pomiędzy torbami z zakupami.
-Yyy cześć, co się stało? Dlaczego płakaliście?- zaczęłam zadawać pytania
-Myśleliśmy, że nas zostawiłaś bo nie było cię w domu- odpowiedział Harry
-Aww, ale nie pomyśleście, ze moje rzeczy zostały w  domu debile- zaczełam się z nich nabijać
-EJ mu tu się martwimy, a ty nas wyśmiewasz- zaprotestował Zayn
-Ja? Skądże - odparłam z teatralnym akcentem
-Nina obiecaj nam coś- Liam
-Co ma obiecać?- zapytałam
-Nigdy nas więcej nie zostawisz- Niall
-Obiecuję- po moich słowach zrobiliśmy grupowego przytulasa
-Gdzie byłaś?- zapytał Louis
-Chyba obrabowała najbliższy sklep- wszyscy się zaśmialiśmy na słowa Harry'ego
-Byłam pobiegać, a potem zrobiłam zakupy- odpowiedziałam
Chłopcy przytaknęli i pomogli mi zanosić wszystko do kuchni, a potem rozspakować, ale tak na prawdę oni wszystko  robili. Zjedliśmy razem śniadania trochę późne, ale jednak. Chłopcy mieli dzisiaj jeden wywiad więc zaczęli się powoli szykować. Nie chciałam jechać z nimi bo musiałam się trochę pouczyć na uczelnię. Wszyscy się ze mną pożegnali całusem w policzek i ruszyli do auta.
Ja wygodnie się rozłożyłam na kanapie w salonie i zabrałam się za naukę. Po dwóch godzinach umiałam już wszystko to czego miałam się nauczyć. Postanowiłam zrobić chłopcom obiad, bo na pewni będą bardzo głodni po wywiadzie. Z resztą jak zawsze. Po 30 minutach wszystko było gotowe. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Trochę się zdziwiłam, bo chłopcy mają swoje klucze, ale może byli tak zmęczeni, że nie chciało im się ich szukać. Wzruszyłam ramionami i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Odkluczyłam drzwi i poczułam jak ktoś się na mnie rzuca.  W pierwszej chwili pomyślałam,z e to chłopcy się za mną znowu stęsknili, ale to nie był żaden z nich. Ten facet był o wiele wyższy, grubszy i silniejszy. Swoim ciałem powalił mnie na ziemie. Co nie powiem było bardzo bolesne. Przygwoździł mnie do ziemi i zakrył dłonią usta. Na głowie miał kominiarkę zasłaniającą jego twarz, wiec nie mogłam go rozpoznać.
-Jeden twój ruch, jeden pisk a już nie żyjesz- powiedział przykładając mi pistolet do skroni
Cała zesztywniałam na jego słowa.
-Grzeczna dziewczynka- facet
-Nina jesteśmy - usłyszałam krzyk z korytarza
Nie tylko nie to.
-Nina jesteś?!- chłopcy znowu krzyknęli
Facet szybko wstał ciągnąc mnie za włosy, cały czas trzymając pistolet przy mojej głowie.
-Co tu sie..- Harry przerwał swoją wypowiedź gdy nas ujrzał
-Nie ruszajcie się, bo wasza przyjaciółeczka ucierpi - wysyczał w ich stonę
-Zostaw ją- Niall
-Nie mam takiego zamiaru- odparł facet
-Damy ci ile chcesz, ale ja zostaw w spokoju- Niall kontynuował
-Nikt się nie dowie- Liam
-Mam lepszy pomysł- facet
Z za rogu wyłoniło się kolejnych dwóch typków podobnie ubranych do tego w kominiarce
-Wy się grzecznie odsuniecie, a ja zabiorę waszą przyjaciółkę ze sobą. nikt się o tym nie dowie, a wy będziecie milczeć, a jeżeli nie to was wszystkich pozabijam- facet
-Czego od niej chcesz?- zapytał Zayn
-Jej rodzice namieszali i teraz ona musi cierpieć- odparł
Chłopcy spojrzeli na siebie. Nie mogłam dłużej tak wytrzymać. Zayn dał mi znak skinięciem głowy, ze na 3 mam się od niego jak najdalej odsunąć, boję się że oni coś zrobią chłopcom, ale adrenalina dała o sobie znać i w tej chwili byłam skłonna zrobić wszystko, żeby się uwolnić. Zayn zaczął na palcach odliczać na 3 zaczęłam sie szybko wyrywać udało się. Uwolniłam się, Harry, Zayn i Liam obezwładnili tych dwóch typków za nimi.
-Mówiłem, że masz się nie ruszać- facet wymierzył we mnie pistoletem i strzelił. Ze strachu zamknęłam oczy byłam gotowa na śmierć, ale nie poczułam bólu. Wszystko działo się tak szybko. Do pokoju wbiegła policja obezwładniając wszystkich 3 złoczyńców. Otworzyłam oczy ze zdziwieniem. Po pierwsze skąd się wzięła ta policja, a po drugie dlaczego nic nie poczułam. Odpowiedź na drugie pytanie przyszłą sama gdy ujrzałam przedemną Niall'a leżącego w kałuży krwi,  Niall mnie uratował., a potem ciemność.  



sobota, 16 maja 2015

DODGEBALL

Jestem sobie na fb i widzę to: http://www.eska.pl/hotplota/news/one-direction-graja-w-dwa-ognie-d-czad-jak-sobie-poradzili-zobaczcie-smieszne-video/n/86115
Po prostu brak mi słów. Zaraz się posikam ześmiechu hahha.






Pzynudzam

Siemaneczko ziomeczki (tak oglądam Rezjego) wiem , że czekacie na 9 rozdział a on nie nadchodzi, ale to się wkrótce zmieni bo biorę swoje cztery litery w obroty i zabieram się do roboty. Pisze tego posta bo zastanawiam się czy nie pisać jedno rozdziałowych  imaginów. Oczywiście NNMŻŻBP na pierwszym miejscu oto się nie martwcie. Decyzja należy do was. Blodie

piątek, 15 maja 2015

WATTPAD

http://www.wattpad.com/myworks ZAPRASZAM
CO CZYTAM : http://www.wattpad.com/story/14402267-get-you-niall-horan
http://www.wattpad.com/story/17019920-przypadkowe-spotkanie-horan-%E2%9C%94
http://www.wattpad.com/story/29773796-i-want-to-be-mrs-horan-fanfiction-t%C5%82umaczenie-pl

czwartek, 14 maja 2015

ŻAŁOBA

 Moi kochani dziś jest najgorszy dzień ever, Najpierw rano zapomniałam telefonu i cały dzień bez komórki masakra. Źle się czuje, ale mniejsza z tym najgorsze jest to ze pisałam 9 rozdział i był już bardzo długi i pomyliłam przyciski i nakliknęłam ctrl+ z i WSZYSTKO SIĘ USUNĘŁO. Bardzo was przepraszam, ale teraz prowadzę żałobę bo ten rozdział bardzo mi się podobał i pracowałam nad nim ponad tydzień. Chyba się potnę mydłem, postaram się napisać jeszcze raz. Teraz to już nawet wenę straciłam. Dobra nie będę się  nad sobą użalać. Do nastepnego/ Blodie

sobota, 9 maja 2015

Dziękuje!!!

BARDZO wszystkim dziękuję za to 500 wyświetleń!!! Nie mogę wytrzymać mam taką podniete. Rozdział 9 pojawi się dziś albo max jutro bo ciągle go piszę. Mam nadzieję, że bedziecie zadowoleni. PROSZĘ O KOMENTARZE (z resztą jak zwykle) Dziękuje xx/ Bloedie

#VINE4


czwartek, 7 maja 2015

Info

Chciałabym wam polecić stronkę na fb o naszym kochanym 1D to głownie z tej strony biorę vine'y. Na prawdę jest świetna z resztą jej prowadząca również. Nic więcej mi nie pozostało jak was serdecznie na nią zaprosić. Tak przy okazji rozdział 9 w drodze /Blodie <3

#VINE3