Music

niedziela, 15 lutego 2015

*Rozdział 6*

-Nina pokaż to- Liam
Podałam mu kartkę, a chłopach od razu zaczął wodzić po niej wzrokiem.
-DOSTAŁAŚ SIĘ -Liam
-Gratuluje-ciocia
Wszyscy pozostali zaczęli mnie przytulać i składać gratulację, po 5 minutach moja ciocia musiała już jechać, a my przenieśliśmy się do salonu.
-Nie mogę uwierzyć, że się dostałam-Nina
-Wiecie co to oznacza??-Zayn
-IMREZA!!!-Louis
-Może sobie odpuścimy i obejrzymy jakiś film?-Nina
-No dobra, ale następnym razem się nam nie wymkniesz-Zayn
-To co oglądamy?-Niall
-Horror-Harry
-Toy story 3-Liam
-Hahaha -Nina
-To nie jest śmieszne, cały czas oglądamy co wy chcecie, a o mnie nikt nie pamięta-Liam
-No nie smuć się Liam, dziś wyjątkowo możemy obejrzeć twój film-Nina
-Dziękuje- powiedział Liam po czym ją przytulił, za to chłopcy "wybuchnęli" śmiechem.
-Ok ja włączę film, Louis rozłóż jakoś wygodnie koce i poduszki, Niall przyszykuj jedzenie, Harry picie, ale nie takie, o którym właśnie pomyślałeś, Zayn a ty możesz zasłonić rolety w oknach.-Nina
Wszyscy rozeszli się w swoich kierunkach, po 10 minutach siedzieliśmy rozłożeni na kanapie i podłodze zajadając się popcornem i żelkami. Nagle Hary wstał z kanapy i poszedł do kuchni, po paru minutach wrócił z szampanem i 6 kieliszkami.
-Musimy uczcić twoje szczęście-Harry
-Ale nic więcej-Nina
-Tak jest jaśnie pani-Harry
Harry otworzył szampana i nalał każdemu do kieliszka, po czym wzniósł swój kieliszek do góry i krzyknął:
-ZA NINĘ!!!-Harry
I tak minął nam wieczór po dosyć nudnym filmie, Liam oczywiście się popłakał, a my się z niego śmialiśmy. Po północy wszyscy ruszyliśmy do swoich sypialni, a ja do pokoju gościnnego, który niedługo miał się stać moim nowym domem.
Następnego dnia wstałam o 11:16, wzięłam ten zestaw, i ruszyłam do łazienki wykonałam poranną toaletę.

Gdy zeszłam na dół chłopców nigdzie nie było, więc postanowiłam zrobić śniadanie, więc wyjęłam potrzebne składniki do wykonania rogalików. Po godzinie wszystko było gotowe i chłopcy zaczęli się zchodzić do kuchni, przywitałam się z nimi i zaprosiłam do stołu. Po zjedzonym śniadaniu wstałm od stołu i zaczęłam wkładać talerze do zmywarki, o dziwo chłopcy mi pomogli.
-Nina normalnie czytasz mi w  myślach, skąd wiedziałaś , że nie będę miał ochoty na spalone naleśniki Harrego?-Niall
-Już się nie podlizuj, jak zgłodniejesz to będziesz mnie błagał, żebym zrobił naleśniki-harry
-Teraz mam nowego kucharza, i to lepszego -Niall
-Nikt nie jest niczyim kucharzem, Niall nie możesz wykorzystywać Niny, żeby ci gotowała-Liam
-A mnie to może, gdzie tu sprawiedliwość!!-Harry
-Harry nie denerwuj się, bo złość piękności szkodzi. Nikt nikogo nie wykorzystuje mogę wam gotować jak tylko będę miała czas, a i Harry ja tam lubie te twoje spalone naleśniki-Nina
-Widzicie przyjmniej ona lubi moje spa.... co? moje naleśniki nie są spalone, foch!!-Harry
-Nie fochaj się robisz najlepsze spalone naleśniki pod słońcem-Zayn
-Harry kochanie oni cię nie rozumieją-Louis
-Ej Harry może zrobisz te swoje spalone naleśniki, bo jestem głodny?-Niall
-Niall dopiero co zjadłeś większą cześć śniadania-Nina
-Dobra koniec tych kłótni, teraz szybko na górę się myc i przebierać bo za godzinę wyjeżdżamy na wywiad i sesję-Liam
-Tak jest tatusiu-wykrzyczeli chłopcy i poszli na górę, a ja się tylko zaśmiałam. Po posprzątaniu kuchni weszłam do salonu gdzie już siedzieli ubrani chłopcy.
-Nina może chcesz jechać z nami ?-Niall
-Nie dzięki, zostane i trochę posprzątam i musze wyjść na mkasto i wszystko załatwić z przeprowadzką i studiami.- Nina
-Właśnie przeprowadzka, jak wrócimy to zamówię meble i inne pierdoły do twojego pokoju-Liam
-Nie trzeba wszystkim się zajme-Nina
-Nie nie ja to musze zrobić znaczy ty możesz wybrać, ale ja zamawiam i my płacimy i koniec -liam
-Nie to jest mój pokuj i ja wszystko zrobię, na mieście od razu wypłące kase za czynsz z banku i dam ci Liam jak wrócicie-Nina
-Nie żebym coś miał do tego, ale dlaczego Liam'owi dasz te pieniądze przecież my tez tu mieszkamy-Harry
-Spójrz na siebie , a potem na mnie-Liam
-Wiem jestem przystojniejsze, ale nadal nie rozumiem-Harry
-Harry, spójrz prawdzie w oczy Liam jest odpowiedzialniejszy -Nina
-A kiedy się do nas wprowadzasz?-Niall
-Nie wiem, jak wszystko będzie gotowe i jeśli mi pozwolicie-Nina
-Dla mnie możesz się nawet teraz wprowadzić-Niall
-My jesteśmy tego samego zdania- dodali chłopcy
-Dzięki, zobaczę co da się zrobić-Nina
Chłopcy pojechali , a ja zaczęłam sprzątać cały dom co zajęło mi 3 godziny, potem poszłam na miasto i wszystko udało mi się załatwić, moje rzeczy będą tu za tydzień. Wybrałam się do meblowego i zamówiłam meble. Pochodziłam sobie po  sklepach i ostatecznie kupiła sobie to:



Po drodze do domu weszłam jeszcze do Tesco i zrobiłam gigantyczne zakupy i musiałam zadzwonić po taksówkę, bo inaczej bym za 100 lat nie doszła do domu. Otworzyłam drzwi wejściowe kluczem, który dali mi chłopcy. Nikogo nie było więc rozpakowałam zakupy ledwo co się zmieściły i zaczęłam gotować obiad. Po pół godzinie wszystko było gotowe, więc upiekłam jeszcze ciasto czekoladowe. Ciasto się upiekło i postawiłam je w chłodne miejsce, żeby się ostudziło. Usłyszałam dźwięk otwieranych się drzwi wejściowych i ruszyłam w ich kierunku. N a małym korytarzu stało 5 moich współlokatorów. Wszyscy uśmiechnęli się na mój widok i i przytuli na powitanie.
-Hej Nina- Niall
-Cześć-Nina
-Co to są za torby?- Harry wskazał na torby z moimi zakupami
-Moje zakupy zaraz wam pokarze jakie śliczne buty kupiłam-Nina
-Może oszczędzisz nam tego -Louis
-Ja tam z chęcią zobaczę-Zayn
-Czy ja czuje jedzenie?-Niall
-Tak mówiłam, że będę gotować jak będę miała czas-Nina
Niall już chciał biec do kuchni , ale go zatrzymałam.-Pier umyć ręcę.
Chłopcy poszli do łazienki i wróCIli po 5 minutach jak zawsze pierwsze do kuchni wszedł Niall.
-JEZU!!! Nina kocham cię !!!-Niall
Chłopcy tylko spojrzeli na stół wypełniony ulubionymi potrawami głodomora i się zaśmiali.
-Ślinka mi cieknie możemy już jeść?- o
dziwo odezwał się Liam
-Poczekajcie ja pierwszy- krzyknął Horan
Zasiedliśmy każdy jak d, że aż mu się uszy trzęsły.
-Nina skąd wiedziałaś, co najbardziej lubie jeść- Niall
-Nie wiedziałam, to są moje ulubione potrawy-Nina
-Ale jak to wszystko zrobiłaś my chyba nie mamy tyle jedzenia?-Niall
-Byłam na zakupach-Nina
-Wiesz, że nie musiałaś -Zayn
-Ale chciałam, po za tym i tam przechodziłam obok Tesco więc-Nina
-Ale się najadłem-Harry
-Już nie mogę-Liam
-Poczekajcie zaniose talerze do zmywarki, a wy się nie ruszajcie-Nina
-Ty gotowałaś, my sprzątamy -Liam
-Nie daj mi 5 minut-Nina
Szybko zaniosłam talerze do zmywarki i wzięłam moje już udekorowane ciasto, schowałam je za plecy i wróciłam  do chłopaków.
-Mówicie już nic nie zmieścicie?-Nina
-Niee- chłopcy
-To będę musiał zjeść to sama-Nina
W tym momęcie wyjęłam ciasto zza pleców, a chłopcy zrobili wielkie oczy.
-Może coś się jeszcze zmieści- Zayn
-Też tak uważam-Harry
Nałożyłam każdemu po kawałku i zasiadłam na swoje miejsce.
-Jakie to pyszne gdzie się tego nauczyłaś- Niall
-Tak samo przyszło-Nina
-Mogę jeszcze kawałek?- Liam
-Ja też -Zayn
-I ja-Niall
-To my też- Harry, Louis
-Bierzcie ile chcecie przecież to dla was.- Nina
-Dziękujęmy za przepyszną kolację i deser- Niall
-Nie ma za co-Nina
-A właśnie Liam byalm w meblowym wybrałam meble-Nina
-To dobrze za godzinę zrobię przelew, bo teraz nie dam rady się ruszyć-Liam
-Nie trzeba już zapłaciłam będą jutro-Nina
-Nina mówiłem ci, że ja się tym zajmę-Liam
-Ale ja chciałam-Nina
-No dobrze nie mam siły się na ciebie gniewać, ale to ostatni raz-Liam
-No nie wiem....- Nina
-Ooo pokaże wam moje buty, które kupiłam-Nina
-NIEE- Harry, Louis
-Ja nie mam siły krzyczeć, ale tez nie chce oglądać nie dość, że Danielle mnie zabiera ze sobą na zakupy to jeszcze w domu mają mnie męczyć-Liam
-No pokazuj -Zayn
Poszłam do korytarza po torby, wróciłąm i od razy pokazałam chłopakom moje zdobycze.
-Jakie śliczne super będą pasować do czarnych rurek -Zayn
-No wiem dlatego je wzięłam-Nina
-Widzę, że tylko my tu jesteśmy normalni -Niall
-Chyba na odwrót- Zayn
-Zayn mam super pomysł chodźmy do SPA na kąpiel odmładzającą-Nina
-Świetny pomysł, chłopaki idziecie z nami-Zayn
-NIEEE- 4/5 1d
-No dobra Zayn będziesz sam musiał wysmarować mi plecy balsamem przed masarzem - Nina
-IDZIEMY-Niall
-Haha wiedział, że się nabiorą-Nina
-A już się cieszyłem, że zobaczę cie w bikini-Harry
-Pomarzyć zawsze możesz-Nina
*MIESIĄC PÓŹNIEJ*
Cały miesiąc świetnie bawiliśmy się z chłopakami,  już oficjalnie mieszkam z nimi. Moi rodzice bardzo się cieszyli, że dostałam się na studia, które zaczynają się za miesiąc. Tęsknie za przyjaciółmi z Polski, ale na szczęście mam chłopców. Z ciocią tez się często widuje i musze dodać, że chyba polubiła moich współlokatorów.
-Nina!!-Niall
-Coś się stało?-pytam zchodząc na dół gdzie siedzi niebieskooki.
-Jedziesz ze mną na zakupy, żelki się skończyły-Niall
-Ok -Nina
-To jedziemy-Niall
-WYCHODZIMY!!-Niall
-Głośniej się nie dało?- spytał zciszonym głosem Harry
-Widzę, że kacyk męczy, na blacie w kuchni przyszykowałam ci wodę i tabletki- Nina
-Dziekuję moja wybawicielko-Harry
Razem z Niallem ruszyliśmy samochodem w stronę supermartketu. Podczas podróży rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym zresztą jak zawsze. Dobrze się dogadywaliśmy i spędzaliśmy dużo czasu.
Gdy stanęliśmy na parkingu sklepu wyszliśmy z auta Niall założył czapkę i okulary przeciw słoneczne, żeby fanki go nie poznały.
-Co chcesz na kolację?-Nina
-Może razem coś zrobimy-Niall
-Dobra, wię co robimy?-Nina
-Może kurczaka takiego jak w Nandos- Niall
-Ok, ale którego bo mają ich sporo-Nina
-Na ostro-Niall
-Hahaha dobra na ostro-Nina
Razem cały czas się wygłupialiśmy, gdy mieliśmy już wszystko ruszyliśmy d kasy potem do auta. Na szczęście obyło się bez fanek. W drodze powrotnej na ulicach Londynu był ogromny korek co jest normalne, ale ten był jeszcze większy.
-Co się stało?-Nina
-Wypadek, trochę sobie poczekamy-Niall
Staliśmy w korku z 30 minut jechaliśmy z 20/h, gdy przejeżdżaliśmy obom miejsca wypadku auto znów się zatrzymało, a policjanci wskazywali drogę którą mamy jechać. Przyjrzałam się bliżej temu autu, które miało wypadek bo stało centralnie obok nas.
Po moje twarzy spłynęły łzy.
-Nina co się stało- zapytał z troską w głosie Niall
Ja nic nie odpowiedziałam i podeszła bliżej tego auta, a raczej tego co z niego zostało.
-To nie możliwe...- tylko to udało mi się wydusić, bo potem osunełm się na kolana i zaczęłam płakać.
Nagle poczułamjak ktoś mnie odsuwa od wraku samochodu, a tymi osobami byli Niall i jakiś poliscjant.
-Proszę pani nie może pani to być- policjant
-Gdzie one jest- Nina
-Nina o im ty mówisz- Niall
-Moja ciocia to jest jej auto Niall- Nina
-Jeżeli jest to pani ciocia to proszę za mną- policjant
-Niech pan poczeka 2 minuty ja tylko zjadę na pobocze i pójde z wami-Niall
Niall szybko pobiegł do auta i zjechał na pobocze po czym podbiegł do mnie i mocno przytulił i razm ruszyliśmy za policjantem do radiowozu.
-Ta kobieta, która miał wypadek nazywał się Marysia Hudson i jechał jeszcze z dwójką innych osób kobietą i mężczyzną- policjant
-Tak to moja ciocia, ale nie wiem z kim jechała- Nina
-Mamy dowody osobiste tych osób zaraz ktoś je nam przyniesie- policjant
Niall cały czas mnie do siebie tulił i głaskał po plecach.
-A w jakim stanie jest moja ciocia?-Nina
-Przykro mi, ale zginęła na miejscu tak samo jak mężczyzna, tylko kobieta, która siedziała z tyły pojazd przeżyła, ale jest w ciężkim stanie. Nic więcej mi nie wiadomo karetka ją zabrała- policjant
Zaczęłam jeszcze głośniej płakać w objęciach Niall'a.
-Nina wszystko będzie dobrze, masz nas już dobrze- Niall próbował mnie pocieszyć , ale to nic nie pomagało.
Nagle podszedł do nas policjant i wręczył temu drugiemu jakieś 3 karty, które znajdowały się w foli.
-Proszę to są te 3 osoby- policjant
Spojrzałam w jego stronę, a potem na to co trzymał w dłoniach na widom tych 3 doodów zaczęłam bardziej płakać.
-Czy zna pani te osoby?- policjant
-Tak, to moi rodzice-Nina
-Dobrze jeśli pani chce kolega może panią zawieźć do szpitala, tam leży pani mama. - policjant
-Ja z nią pojade dziekuje- Niall
-Dobrze- policjant
Razem z Niall'em wróciłam do samochodu i skierowaliśmy się do szpitala całą drogę się nie odzywaliśmy, a ja cały czas płakałam.
-Jesteśmy-Niall
Ja wybiegłam jak burza z pojazdu i sprintem udałam się do szpitala. Niall mnie dogonił i podeszliśmy do recepcji, w której Niall zapytał gdzie leży moja mama, bo ja nie byłam w stanie wydusi słowa.
Poszliśmy do wyznaczonej nam sali, co tam zobaczyłam wprawiło mnie o odruch wymiotny.
Na białym łóżku leżała moja mama dookoła niej pełno rurek i urzdzeń, cała była poobijana, leżała tak jakby spała, jej blade ciało było bezbronne.
Podeszłam bliżej i chwyciłam jej zimną dłoń.
-Mamusiu-Nina
Nagle moja mama uchyliłą oczy i spojrzała na mnie.
-Nina?- zapytała bardzo cichym głosikiem, a ja rozpłakałm się jeszcze bardziej wiedział, zę muszę być silna dla niej, ale nie porafiłam.
-Tak mamusiu jestem z tobą- Nina
-Co z tatą i Marysią- mama
-Nie myśl o tym teraz wszystko będzie dobrze poradzimy sobie razem- Nina
-Nina chcieliśmy ci zrobić niespodziankę więc przylecieliśmy, a ciocia miała nas odebrać, ale z zza rogu wjechało w nas auto- mama
-Wiem, ale nic ci ni będzie wyzdrowiejesz i będziemy razem na zawsze-Nina
Niall cały czas przyglądał się tej scenie, nie wytrzyma i zaczął płakać. Nagle oczy mamy Niny zwróciły się na niego.
-Akim jest ten uroczy chłopak- zapytał mam niny
-To mój przyjaciel Niall-Nina
-Miło poznać jestem Niall-Niall
-Ja nazywam się Anna-mama
-Nino posłuchaj zostało mi niewiele czasu razem z tatą wszystko przepisaliśmy na ciebie i możesz zrobić hotelami i domem c zechcesz, chcę żebyś była szcześliwa, nie płacz po nas tam dla mnie dla taty i cioci bedzie lepiej. Może nie będziesz nas widzieć, ale zawsze będziemy przy tobie.- MAMA
-Mamo co ty gadasz wyzdrowiejesz- Nina
-Niall znam cię krótko, ale czuje, że mogę ci zaufaj mam jedną prośbę-mama
-Dziękuję- Niall
-Zaopiekuj się Niną. Bądź przy niej jak będzie cię potrzebować, nie skrzywdź jej.- mama
-MAMO CO TY MÓWISZ WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE- Nina
-Obiecuję-Niall
-Dziękuję Nino Kocham cię pamiętaj o mnie, o nas- to były ostanie słowa Anny bo potem  odeszła urządzenie, które było odpowiedzialne za pracę serca zaczęło piszczeć, a d sali wbiegli lekarze i pielęgniarki, mnie i Niall'a wygonili z pomieszczenia, a sami zaczęli reanimować moją mamę.
Zaczęłam płakać w ramię Niall'a teraz nie słyszałam już nawet jak mnie pocieszał. Po 15 minutach wyszli lekarze jeden z nich stanął przede mną jedyne co usłyszałam to:
-Przykro mi...
Po tym tylko ciemność nic nie czułam, oprócz bólu który na zawsze pozostanie w moim sercu.
Obudziałm się w samochodzie leżałam na tylnych siedzeniach. Przez całą drogę się nie odzywałam, Niall nawet nie zauważył, że się obudziłam. Nagle pojazd się zatrzymał, blondyn wysiadł po czym otworzył mi drzwi i wziął mnie na ręcę tak, że mogłam się wtulić w jego ciepły tors. Przekroczyliśmy próg domu. Chłopcy od razu do nas podbiegli.
-Gdzie wy do cholery byliście-Liam
-Co się stało Ninie-Harry
- W iternecie są wasze zdjęcia z pod szpitala- Zayn
-Co się stało?- Lou
-Niall możesz już mnie puścić-Nina
-Obudziłaś się, poczekaj położe cię na kanapie-Niall
-Nie trzeba dam radę- Nina
On i tak mnie nie posłuchał i chwilę później leżałm na kanapie w salonie przykryta kocem.
-Nina może chcesz coś zjeść, albo pić?-Niall
-Nie mam ochoty, dziękuje-Nina
-Powiecie co si stało- Liam
-Jechaliśmy na zakupy i w drodze powrotniej był korek bo ktoś miał wypadek jak się okazała to była ciocia Niny, ale nie jechał sama.-Niall
-Jechała z moimi rodzicami chcieli mi zrobić niespodziankę i przyjechali do Londynu-Nina
-Niestety tata Niny i ciocia zginęli na miejscu, a mama Niny była w szpitalu więc tam pojechaliśmy, chwilę rozmawialiśmy, ale one umarła na naszych oczach-Niall
Nagle poczułam na sobie 5 par ramion.
-Wszystko będzie dobrze masz nas-Zayn
-Nic nie będzie dobrze-Nina
-Nie mów nawet tak zawsze będziemy razem-Niall
-Macie trasy koncerty-Nina
-Dla ciebie możemy nawet to wszystko zostawić w cholerę-Harry
-Nie wiadomo gdzie będziemy ty będziesz z nami-Lou
-Nina pamiętasz Obiecałem i tej obietnicy dotrzymam......- Niall

Witam taki smutny rozdział, przepraszam za błędy postaram się jak najszybciej wstawić 7 rozdział./Blodie <3
                                                  CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz